czwartek, 18 sierpnia 2022

Zapisane w ludzkiej pamięci

 Mój Pradziadek - wspomnienie w 66. rocznicę śmierci
(18.08.1956-18.08.2022)

Jan Sztwiertnia
1881-1956

    Był sierpień 1956 r. Rodzice moi wybierali się gdzieś. Będąc małym dzieckiem nie rozumiałam wydarzeń tamtego dnia. Jednak dziecięca wrażliwość zarejestrowała w pamięci ten fakt. Ojciec zerwał różę w naszym ogrodzie, dał mi do ręki i powiedział: to dla Dziadka, dasz mu do ręki. Trochę się bałam, ale Ojciec zapewnił mnie, że Dziadek będzie mocno spał. Wyruszyliśmy wszyscy do domu cioci Bronki…
Dopiero po latach mój subiektywny obraz tamtego dnia, w konfrontacji ze wspomnieniami moich Bliskich pozwolił mi zweryfikować dziecięcy wyryty w mojej pamięci obraz przeszłości… Był to pogrzeb mojego Pradziadka Jana Sztwiertni.

  Jest sierpień 2022 r. Mam przed sobą oryginalny dokument przedstawiający kazanie ks. Ottona Kubaczki, proboszcza parafii ewangelickiej w Goleszowie (1931-1959 z przerwą wojenną). Pożółkła kartka, odręcznie napisana, to kazanie pogrzebowe. Czytam, następnie przepisuję… Kazanie zdaje się być niedokończone… może brak ostatniej kartki, która była luźno dołączona. A może to tylko konspekt kazania. Widoczne liczne podkreślenia czerwonym ołówkiem

Kim był mój Pradziadek? Czy ktokolwiek jeszcze pamięta jego wkład w rozwój jego rodzinnej miejscowości – Goleszowa?

 

Kazanie pogrzebowe wygłoszone na pogrzebie śp. Jana Sztwiertni, rolnika z Goleszowa przez ks. Ottona Kubaczkę

Wtorek, 21. sierpnia 1956, godz. 15.30 z kościoła

Śp. Jan Sztwiertnia (ur. 07.11.1881; zm. 18.08.1956), owdowiały rolnik z Goleszowa, ostatnio na wymowie, w dawniejszych latach Burmistrz w Goleszowie, Prezes Izby Rolniczej oraz Prezes Związku Hodowców, przeżył niepełne 75 lat, z czego w małżeństwie z śp. Zuzanną z domu Michalik (ur. 10.04.1886; zm. 27.06.1946) przeżył nader szczęśliwie 40 lat (ślub 06.02.1906), wdowcem był 10 lat, rodem z Goleszowa.

Kazanie pogrzebowe strona 1

Pozostali:

4 córki, 3 zięciowie
3 synowie, 4 synowe (1 syn wyprzedził ojca do wieczności)
12(11) wnuków
2 prawnuków

            Ze strony zmarłej żony:
2 bracia, 2 szwagierki,
2 siostry, 3 szwagrowie,
grono bliższych i dalszych krewnych

Odznaczony:
Krzyżem Kawalerskim Orderu Polski Odrodzonej,
Złotym Krzyżem Zasługi za wkład w podniesienie rolnictwa na Śląsku Cieszyńskim.


Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. Prawdziwie, trawą jest naród. Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki.

Iz 40,6-8

Najpierw w słowach tych brzmi nuta bólu i smutku. To jest to samo uczucie, które powstaje w naszych sercach, gdy stoimy nad trumną, albo gdy opadnie nas tęsknota za przeszłością i zaczynamy odtwarzać dni dawne. Doznał tego Hiob, gdy wspominał dni nieszczęścia. Gdy wspominał obraz swej choroby, wyznał:

 Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy (Hiob 14,1-2).

Kazanie pogrzebowe strona 2 i 3

Doznajemy tego i my. Każdy z nas. Gdyśmy wczoraj szli przez podwórze gospodarstwa…, albowiem przedmioty, sprzęty, drogie pamiątki nie rozpadają się w pył i proch od razu ze śmiercią ich właścicieli. Tak długo jeszcze będą przedmioty, na których będzie można odczuć ciepło jego dłoni. Nie ma go! I dlatego smutek i ból! I to też ma to słowo wywołać. 

Kazanie pogrzebowe strona 4

Bóg nie lekceważy ani upadku w grzech, ani grzechu. Dlatego z całą bezwzględnością powiedział człowiekowi: proch jesteś i w proch się obrócisz. A to słowo Izajaszowe mówi nam co innego. Weźcie w dłoń suchy kwiat albo liść i zduście. Czyż niezostanie ci w dłoni trochę prochu?! A Bóg chciałby, aby człowiek poznał swą nicość, bo tylko wówczas ukorzy się w skrusze i pokorze przed swym Bogiem i będzie zdolny wysłyszeć tą drugą nutę, jaką zawierają słowa proroka Izajasza: słowo Boga naszego trwa na wieki. I tym słowem jest słowo: JEZUS! A to jest słowo łaski, litości i miłości. Był czas, gdy Bóg kazał ziemi rodzić ciernie i osty. Ale gdy Bóg powiedział: zmiłuję się nad kim się zmiłuję, kazał, czy pozwolił ziemi rodzić pszenicę i wino! Tak pięknie to widzimy w podobieństwie o figowym drzewie. I to jest to pozytywne w tej ziemi i roli! I pytam się was, rolnicy: czy wy słyszycie, co wam ta rola mówi? To pozytywne. Gdy tylko obrabiacie ziemię, by z niej wydobyć mamonę, to jesteśmy złymi rolnikami. Rola jest posłuszna Bogu i niesie Jego błogosławieństwo. Do tej szczerości w podobieństwie wobec naszego Pana wzywa nas rola. On słyszał to! Stąd jego wierność i pobożność w jego powołaniu. Zaszczyty i odznaczenia to wyraz czy obraz jego pracy! (…)

 

SZTWIERTNIA Jan (1881-1956) – działacz społeczny i narodowy, samorządowiec. Urodził się 07.11.1881 r. w Goleszowie. W latach 1887-1890 uczęszczał do Szkoły Ludowej w Goleszowie, a dalsze nauki pobierał w Liceum Realnym w Bielsku, które ukończył w roku 1896. Swą edukację kontynuował w Zimowej Szkole Rolniczej, prowadzonej przez prof. Władysława Szybińskiego.

Jako młody, postępowy rolnik wprowadzał w swoim gospodarstwie wszelkie nowości w dziedzinie rolnictwa (m.in. jako pierwszy w Goleszowie wprowadził młockarnię, poruszaną energią parową tzw. „damfulę”). Posiadał duże i nowoczesne gospodarstwo (ok. 30 ha), gdzie prowadził hodowlę trzody chlewnej i wyselekcjonowaną hodowlę bydła. Był także zaangażowanym samorządowcem, czerpiąc z doświadczeń ojca Jana, który był długoletnim przełożonym goleszowskiej gminy.

W 1919 r. został członkiem Rady Wydziału Gminnego w Goleszowie i w tym samym roku objął funkcję przełożonego gminy, którą pełnił do roku 1932. J. Sztwiertnia, jako wzorowy gospodarz gminy, doprowadził (z pomocą posła K. Palarczyka) m. in. do wybudowania goleszowskiego Ratusza, a także utwardzenia kamieniem wielu dróg oraz przeprowadzenia przez centrum Goleszowa kanału ściekowego.

Grób Jana Sztwiertni na cmentarzu
ewangelickim w Goleszowie

  Jan Sztwiertnia był też członkiem Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Był również przewodniczącym Tymczasowej Izby Rolniczej oraz przewodniczącym Rady Nadzorczej Towarzystwa Oszczędności i Zaliczek. Był też prezesem Kasy Spółdzielczej w Goleszowie oraz Śląskiej Izby Rolniczej. Podczas II wojny światowej został aresztowany. Później Niemcy odebrali mu majątek, który po wojnie upaństwowiono.
Zmarł 18.08.1956 r. w Goleszowie. Spoczywa na miejscowym cmentarzu ewangelickim.

Przedruk: https://goleszow.pl/media/upload/A/l/Album_Biograficzny_Gminy_Goleszow.pdf

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz