Ks. Ryszard Trenkler w latach 1959-1967
w redakcji „Jednota” pełnił funkcję zastępca redaktora naczelnego. Jego
nazwisko widnieje w stopce redakcyjnej czasopisma „Jednoty” od nr 10 w 1959 do
nr 12 w 1967. Jest m.in. autorem artykułu programowego „Zadania i cele „Jednoty”
(1961, nr 6/7, s. 154-157), w którym stwierdził, że „Jednota” ma być
organem, który rzeczywistości przeszłej i teraźniejszej „ma śmiało spoglądać w
oczy i misji przywrócenia w pełni polskiego oblicza protestantyzmu ma służyć.”
***
„Nasze pismo nazywa
się „Jednota”. Znaczy to, że powinno on łączyć, gromadzić, zespalać. Jedność
chrześcijaństwa jest wielką rzeczą. Ale zacząć trzeba od własnego podwórka.
Otóż „Jednota” będzie reprezentowała w pierwszym rzędzie dążności do jedności
całego polskiego protestantyzmu. Właśnie zalążkiem tych dążności ma być sama
„Jednota”. Przyświecać nam będzie, na dalszą metę, jeden Polski Kościół
Ewangelicki, być może w oparciu o polską konfesję. Sama idea takiej jedności
nie jest w polskim ewangelicyzmie czymś obcym. Kto wie, czy dla wspólnego
protestantyzmu polskiego ustosunkowanie się do tej koncepcji nie jest sprawą
życia i śmierci, jak nią była z pewnością w przeszłości.”
***
„Praktycznie, choć
najzupełniej nieoficjalnie, a wynika to ze składu współpracowników, usiłuje ona
[przyp.: „Jednota”] być w tej chwili wyrazem dążeń dwóch historycznych odłamów
protestantyzmu polskiego augsburskiego i reformowanego. (…) „Jednota” nie
stawia sobie za cel upowszechniania protestantyzmu w wersji reformowanej czy
luterańskiej. Chodzi przede wszystkim o umożliwienie przybliżenia Ewangelii do
społeczeństwa polskiego, a to ma wolną drogę do wyboru tego typu
protestantyzmu, który mu najlepiej odpowiada. (…) Najistotniejsze jest to, aby
Ewangelia dotarła do narodu polskiego i aby kształtowała nowych ludzi.”
***
„Jednota” ma służyć
umacnianiu w społeczeństwie naszym przekonania, że ewangelicyzm jest czymś
swojskim. Nic co polskie, nie może nam być obojętne. (…) Ewangelik żyjący
pełnym życiem Polaka, musi znaleźć w „Jednocie” pełnię polskości , a nie tylko
ułamek.”
***
„Pismo będące wyrazem
polskiej myśli reformacyjnej winno być pod każdym względem reprezentacyjne.
Musi być żywe, aktualne i ciekawe. Musi być redagowane w ten sposób, aby
czytelnik z utęsknieniem wyczekiwał ukazania się każdego następnego numeru. (…)
Jest ambicją każdego pisma, aby było chętnie czytane przez odbiorców, bo tylko
wtedy ma ono rację bytu i spełnia swoją rolę.”
***
„… trzeba nam
ukazywać świetlaną kartę przeszłości reformacyjnej, ale obowiązkiem naszym jest
także negliżować błędy tej przeszłości, bo w gruncie rzeczy reformacja upadła
nie tylko z powodu działalności Jezuitów, ale przede wszystkim z powodu własnych
błędów i zaniedbań.”
***
„Redakcja „Jednoty”
usiłuje unikać stronniczości wyrażającej się w ukazywaniu pewnych tylko ludzi,
miłych zespołowi redakcyjnemu. „Jednota” nie może się stać wyrazicielem
poglądów pewnej kliki. Musi zawsze zachować jak najdalej idący obiektywizm w
ocenie faktów i ludzi. (…) Należy śmiało poruszać aktualne, życiowe problemy,
wyciągać śmiałe, nie zawsze tradycyjne wnioski, nawet gdyby to miało wywołać
polemikę. Najgorsze są zawsze spokojne fale, przepływające przez szpalty pisma, które
nikogo nie poruszą, nie zainteresują, nie „zgorszą”.”
***
„Jednota” usiłuje
unikać zwyczajnego moralizatorstwa i taniego dydaktyzmu. Czytelnik współczesny
nie znosi stałego pouczania, jak ma postępować. Ten sam cel daje się o wiele
łatwiej osiągnąć przez wszechstronne informowanie o przejawach życia
religijnego i kościelnego w kraju i zagranicą.”
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz