sobota, 29 maja 2021

Święto Trójcy Świętej - 30 maja 2021

Góra Czantoria widziana w Kozakowic


Witraże w kościele ewangelickim w Orzeszu

 

„Zwiastun” w latach 1961-1975. Cz. 1

 „Cenna zdobycz Kościoła”

Dwutygodnik „Zwiastun” przez kilka dziesięcioleci XX w. był jedynym luterańskim czasopismem ukazującym się w Polsce. Ze statystyki wydawniczej wynika, że w okresie 1965-1975 łączny nakład dwutygodnika „Zwiastun” wyniósł około 2 mln egzemplarzy (nakład jednego numeru przeciętnie wahał się w granicach 8500-9000 egzemplarzy). W wydawnictwie drukiem ukazało się też 70 publikacji o łącznym nakładzie 470454 egzemplarzy.

Zwierzchnik Kościoła, ks. A. Wantuła dokonując oceny działalności KE-A w PRL w pierwszym dwudziestopięcioleciu powojennym o „Zwiastunie” pisał następująco: „Jest to cenna zdobycz Kościoła. „Zwiastun” jest organem, który łączy rozproszonych po całym kraju wiernych, informuje ich o bieżących sprawach kościelnych i utrzymuje między nimi łączność. W nowym ćwierćwieczu należałoby doprowadzić do tego, aby „Zwiastun” znalazł się w każdym domu ewangelickim. Podobną rolę spełnia nasz kalendarz, który w porównaniu z przedwojennym przedstawia się okazale i osiąga nakład 13000 egzemplarzy, co jeszcze nie pokrywa zapotrzebowań” (Zw 1969, nr 14/15, s. 215).

Zmiana formuły czasopisma

Działalność wydawnicza Kościoła jest jedną z form pracy duszpasterskiej i od zaangażowania duchownych w popularyzację czasopisma i wydawnictw religijnych zależy zainteresowanie nimi w poszczególnych parafiach, co wielokrotnie redakcja akcentowała na łamach „Strażnicy Ewangelicznej”, późniejszego „Zwiastuna”.

Redaktor naczelna Irena Heintze uważała też, że tam, gdzie duchowni doceniają rolę słowa drukowanego, tam zarówno współpraca, jak i dystrybucja dają pozytywne efekty. Dążyła do powołania tzw. korespondentów terenowych, którzy zobowiązaliby się do współpracy przy redagowaniu działu informacyjnego, bowiem stale brakowało wiadomości z życia Kościoła lokalnego, co odnotowywały sprawozdania z działalności redakcji dwutygodnika (SE 1960, nr 6, s. 95).

Dyskusja nad zmianą tytułu

Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. kilkakrotnie dyskutowano nad zmianą tytułu „Strażnicy Ewangelicznej”. Pierwszy raz na łamach „Strażnicy Ewangelicznej” informację o próbie zmiany tytułu można znaleźć w 1958 r. w numerze 13: „Od pewnego czasu dochodzą do nas głosy różnych czytelników, którzy proponują, aby czasopismo nasze wróciło do dawnej nazwy „Zwiastun Ewangeliczny”. Argumenty, które przy tym słyszymy – to nawiązanie do tradycji tego pisma i uniknięcie nieporozumień, które czasem powstają na tle podobieństwa nazwy naszego czasopisma do nazw innych publikacji.” Jeszcze raz kwestia ta została poruszona w dziale „Wiadomości z Kościoła” w 1959 r. (SE 1958, nr13, s. 203; SE 1959, nr 5, s. 80).

W dyskusji na sesji NRK stwierdzono, że przed zmianą tytułu należy najpierw zbadać opinię czytelników i w tym celu przeprowadzić ankietę. Stosowną informację o konkursie na nową nazwę czasopisma ogłoszono dwukrotnie w kolejnych numerach 19. i 20. w 1960 r. Nigdy jednak nie podano do wiadomości wyniku konkursu. (SE 1960, nr 19, s. 295; 1960, nr 20, s. 312.)

Nareszcie nowy tytuł

Decyzję o zmianie nazwy Wydawnictwa i pisma podjęto na posiedzeniu NRK odbywającym się w Warszawie 27.11.1960 r. w czasie którego, zatwierdzono stosowną uchwałę przemianowującą „Strażnicę Ewangeliczną” na „Zwiastun” oraz przyjęto nowy statut organizacyjny Wydawnictwa opracowany przez Konsystorz. Uchwała weszła w życie z dniem 01.01.1961 r. (Zw 1961, nr 1, s. 13) i z tą datą ukazał się pierwszy numer z nowym tytułem. Zatwierdzony tytuł pierwszym członem nawiązywał do „Zwiastuna Ewangelicznego”, którego historia rozpoczęła się w połowie XIX w. 

Czasopismo otrzymało również nowy podtytuł o brzmieniu: „Pismo religijno-kościelne. Organ urzędowy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego”. Z podtytułu wynika, że pismo (podobnie jak i wydawnictwo) stanowiło własność KE-A, które w kwestiach administracyjnych i finansowych podlegało bezpośrednio Konsystorzowi, co skutkowało zależnością finansową, która na zysk z działalności Wydawnictwa przekazany do Konsystorza nakładała podatek dochodowy. Pozytywną stroną reorganizacji okazała się możliwość dystrybucji czasopisma bez udziału pośrednictwa PPK „RUCH”, co z kolei nałożyło na pracowników redakcji dodatkowe obowiązki.

„W każdym domu ewangelickim biblioteczka religijna!”

W 1961 r. nakładem Wydawnictwa „Zwiastun” ukazało się siedem pozycji książkowych wydanych dzięki pomocy zagranicznej. (Zw 1962, nr 5, 68-73) Wówczas Kościół Luterański USA przekazał 12,5 ton papieru, a Finlandii – 8 ton. Transakcję przekazania transportu z USA przeprowadził ks. W. Fierla z Londynu. Czytelnictwo książek religijnych propagowano za pomocą haseł marketingowych drukowanych na łamach pisma, jak np.: „W każdym domu ewangelickim biblioteczka religijna!” (Zw 1966, nr 14/15, s. 227). W krótkich odezwach do czytelników redakcja podkreślała znaczenie literatury religijnej w życiu dzieci, młodzieży i dorosłych. Dążyła poprzez wydawane publikacje do utrzymania więzi ewangelików-Polaków w kraju i za granicą(Zw 1966, nr 14/15, s. 227). Działania wspomagał Konsystorz stosownymi uchwałami, które umożliwiały bezpłatne lub po obniżonej cenie rozprowadzanie wydawnictw (Zw 1966, nr 3, s. 36). Również okólniki Biskupa Kościoła kierowane do zwierzchników diecezji nakładały na duchowieństwo obowiązek upowszechniania wśród wiernych publikacji Wydawnictwa „Zwiastun” (Zw 1965, nr 20, s. 266-267; Zw 1966, nr 20, s. 307).

Cenzura

Uciążliwym problemem była kontrola prowadzona przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (GUKPPIW), który weryfikował treści, wyrażał lub nie wyrażał zgody na ich publikowanie w czasopiśmie kościelnym. Zawartość pisma musiała być zgodna z polityką państwa socjalistycznego, w przeciwnym razie redaktor naczelna otrzymywała upomnienia. Jedną z wizyt dyrektora GUKPPIW opisała na łamach „Zwiastuna” w 1998 roku (Zw 1998, nr 2, s. 9-11). W latach 1961-1990 każdy numer „Zwiastuna” poddawany był cenzurze, na co wskazywało oznakowanie zamieszczane w stopce redakcyjnej. Zwraca uwagę na to Jacek Lindner, autor publikacji „Nadzieje i porażki” omawiającej dzieje prasy województwa pomorskiego po 1989 r. Cenzurę prewencyjną obowiązującą w państwie socjalistycznym opisuje następująco: „Cenzura instytucjonalna była ukryta, pracownicy – anonimowi, a siedziby, oprócz warszawskiej centrali, nieoznakowane. Śladem przyzwolenia cenzora na publikację w druku był jego symbol, składający się z litery i dwóch lub trzech cyfr, umieszczony na każdym ocenzurowanym egzemplarzu, w przypadku czasopism było to miejsce w stopce redakcyjnej”. Zgodnie z tym w stopce redakcyjnej omawianego periodyku widnieje wspomniane oznakowanie, świadczące o ocenzurowaniu treści i dopuszczeniu do druku (oznakowanie zniknęło dopiero po likwidacji  wspomnianego urzędu). Był to okres, w którym z jednej strony BKPPIW, z drugiej UdSW ingerowały w działalność wydawniczą Kościoła. Zdarzało się, że po cenzurze w zawartości numeru było tak wiele wykreśleń, że czasopismo nadawało się do ponownej redakcji, co powodowało  opóźnienia w druku, do którego dołączała się jeszcze niska jakość przydzielanego papieru i niewystarczająca jego ilość.

Redakcja „Zwiastuna”

Redaktorem naczelnym pisma do 31 lipca 1967 r. była Irena Heintze, która na tym stanowisku pracowała do 31 lipca 1967 roku (Zw 1967, nr 10, s. 160.162). W tym czasie w redakcji zatrudnieni byli: Aniela Bursche, Ewa Otello-Wiśniewska, w administracji Maksymilian Lindner (kierownik administracyjny Wydawnictwa), Teodozja Lejbrandt, Danuta Weidknecht, Leszek Martens, Artur Brunsch.

Irena Heintze redaktorką naczelną

Irena Heintze urodziła się 13 lutego 1913 r. w Warszawie. W latach 1933-1938 studiowała na Wydziale Ewangelickiej Teologii UW, równocześnie pracowała w ewangelickim przedszkolu i uczyła lekcji religii w parafii św. Trójcy w Warszawie. Po zakończeniu II wojny światowej znalazła zatrudnienie w Biurze Konsystorza, gdzie pracowała do 1946 r. W marcu 1947 r. decyzją Konsystorza została skierowana do pracy w parafiach mazurskich jako katechetka, wykonywała też czynności duszpasterskie jak, prowadzenie nabożeństw, chrztów, pogrzebów. Na początku 1948 r. została ponownie zatrudniona w Biurze Konsystorza. W 1954 r. rozpoczęła pracę w redakcji „Strażnicy Ewangelicznej”, gdzie przeszła kilka stopni awansu zawodowego, pełniąc funkcję sekretarza, redaktora technicznego, w końcu naczelnego „Zwiastuna”, którą zajmowała do 1967 r. Zmarła 7 kwietnia 2011 r. w domu opieki Lux-Med Tabita w Konstancinie-Jeziornie. „Jej działalność przyczyniła się do rozwoju wydawnictwa, zwiększenia i popularyzacji naszego organu kościelnego oraz wydania szeregu cennych pozycji książkowych, corocznego Kalendarza Ewangelickiego oraz śpiewnika” (Zw 1967, nr 10, s. 160.162; ZE 2011, nr 9, s. 26.31).

sobota, 22 maja 2021


 

"Strażnica Ewangeliczna" w latach (1945-1951). Cz. 2

 Informator i drogowskaz w życiu religijno-kościelnym ewangelików powojennych

      „Kiedy wreszcie będziemy mieli znowu nasze ewangelickie pismo?” – takimi słowami ks. H. Wegener-Wojnowski przywitał czytelników pierwszego powojennego numeru „Strażnicy Ewangelicznej” (SE 1946, nr 1, s. 1). Zdanie odzwierciedla rangę i znaczenie przypisywane przez Kościół prasie kościelnej. Do wybuchu II wojny światowej w Polsce czasopiśmiennictwo ewangelickie prezentowało dużą różnorodność tytułów i wysoki poziom. W ich redagowanie zaangażowanych było wielu duchownych. 

     Przedwojenny współpracownik „Przeglądu Ewangelickiego” i redaktor „Gwiazdki” – dwutygodnika przeznaczonego dla dzieci parafii warszawskiej, ks. H. Wegener-Wojnowski, w porozumieniu z powojennymi władzami kościelnymi podjął się wydawania czasopisma kościelnego. Zdobyte wcześniej doświadczenie pozwoliło mu na profesjonalne działanie, co z uwagi na sytuację polityczną, społeczną, ekonomiczną panującą w kraju nie było to rzeczą łatwą. Powszechnie znany był brak jakichkolwiek funduszy oraz „niezmordowana praca”, zaangażowanie duchownego. Ks. W. Gastpary z okazji 100-lecia omawianego periodyku pisał: „Powstanie i prowadzenie pisma było owocem osobistego poświęcenia jego redaktora wydawcy, który bez środków pieniężnych swoim uporem i zapałem utrzymał pismo w najcięższym czasie.”

     Powojenną działalność prasową zapoczątkowała efemeryda „Jednodniówka Ewangelicka”, zawierająca treści dotyczące diecezji katowickiej. Jej  wydaniem zajął się ks. H. Wegener-Wojnowski wraz z kilkoma duchownymi Górnego Śląska. Pozytywny odbiór zadecydował o tym, że wkrótce na plebanii w Bytomiu, do której duchowny został skierowany ukonstytuowała się redakcja kościelnego czasopisma, któremu nadano tytuł „Strażnica Ewangeliczna”. Nazwa niczym nie nawiązywała do przedwojennego „Zwiastuna Ewangelicznego”, chociaż uznawano go za nieoficjalną jego kontynuację.

Biogram pierwszego redaktora

     Ksiądz ks. Henryk Wegener-Wojnowski,  urodził się 29 stycznia 1916 r. w Orenburgu nad rzeką Ural w rodzinie Hermana Teodora Wegenera i Julii zd. Bursche. W czasie studiów teologicznych na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego uczestniczył w działalności Koła Teologów Ewangelickich (KTE), będąc jego prezesem, prowadził też szkółkę niedzielną w parafii św. Trójcy w Warszawie oraz redagował, jak już wspomniano, dwutygodnik dla dzieci – „Gwiazdka”. Z dniem ordynacji, 9 października 1938 r., biskup mianował go wikariuszem tejże parafii. Aresztowany przez gestapo 16 września 1939 r., został przewieziony do obozu koncentracyjnego – najpierw w Sachsenhausen, później w Dachau, gdzie doczekał wyzwolenia przez armię amerykańską. Po powrocie do kraju, 1 grudnia 1945 r. rozpoczął pracę na Górnym Śląsku jako administrator parafii ewangelickiej w Bytomiu. Pół roku później ukazał się pierwszy numer „Strażnicy Ewangelicznej” sygnowany datą „lipiec 1946”, rozpoczynający powojenną historię czasopiśmiennictwa KEA (Zw 1997, nr 6, s. 9-11).

     Ks. H. Wegener-Wojnowski był redaktorem naczelnym „Strażnicy Ewangelicznej” od 1 lipca 1946 r. do 31 marca 1952 r. Na jej łamach znajduje się wiele artykułów jego autorstwa, które podpisywał często pseudonimami: H. Sikowski, H. Staroń, Ha-Wu. W początkowym okresie prowadził dział „Gawędy redaktora”, układał stale „Historie krótkie, ale pouczające” i redagował kronikę zagraniczną. Szczególne znaczenie miała dla niego redakcja „Przyjaciela Dzieci” dodatku „Strażnicy Ewangelicznej” przeznaczonego dla dzieci, który prawie w całości sam wypełniał (Zw 1997, nr 6, s. 9-11).

Linia programowa „Strażnicy Ewangelicznej”

     Linia programowa redagowanego dwutygodnika wyrażała się w słowach: „Strażnica Ewangeliczna” będzie pismem, które zjednoczy nas wszystkich polskich ewangelików wspólną myślą, wspólnym pogłębianiem się religijnym i wspólną obroną drogiego naszego Kościoła Ewangelickiego” (SE 1946, nr 2, s. 16). Wsparcia redakcji udzielił również zwierzchnik Kościoła, ks. bp Jan Szeruda, który w liście skierowanym do czytelników pierwszego numeru pisał: „Niech Słowo Chrystusowe przełożone na język pisma periodycznego, uczy, krzepi, podnosi wątpiących, łączy rozdzielonych i rozproszonych i w ten sposób spełnia swoją misję!” (SE 1946, nr 1, s. 2)

     O napisanie artykułu programowego został poproszony ks. Karola Kotulę, który precyzyjnie nakreślił zadania ewangelickiego pisma religijnego: „Musi w szczególności pismo ewangelickie bacznie śledzić wszystkie przejawy życia, nie tylko czysto religijnego, ale także społecznego, politycznego, naukowego, naświetlać je z punktu widzenia Królestwa Bożego, mierzyć miarą wieczności, ostrzegać przed grożącymi niebezpieczeństwami, wskazywać właściwe drogi, radzić, pouczać, przestrzegać. Taką rolę chce w kościele naszym i w społeczeństwie polskim spełniać nasze pismo” (SE 1946, nr 1, s. 4).

     Pierwsze trzy numery pisma ukazały się jako „miesięcznik poświęcony sprawom Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego”, od numeru czwartego był to już dwutygodnik, który z tą częstotliwością ukazuje się do chwili obecnej (2021).

Komitet Redakcyjny

     W stopce redakcyjnej numeru drugiego z 1946 r. „Strażnicy Ewangelicznej” podano skład Komitetu Redakcyjnego, do którego należeli księża: Robert Fiszkal, Feliks Gloeh, Jan Karpecki, Karol Kotula, Jan Lasota, Oskar Michejda, Zygmunt Michelis Waldemar Preiss, Henryk Wegener jako redaktor naczelny (SE 1946, nr 2, s. 16). Od 1950 r. pracownikami administracyjnymi zostali: Inga Schaeffer, Gerwazy Necel, Trauta Freyberg, Józef Ziętek, Urszula Szewic (Zw 1997, nr2, s. 9-11). Z redakcją współpracowało liczne grono osób duchownych i świeckich, którzy nadsyłali do redakcji artykuły, wiadomości i sprawozdania. Ze Spisu rzeczowego rocznika 1948 r. wynika, że istniało 52 współpracowników.

Zawartość treściowa „Strażnicy Ewangelicznej”

     Zawartość treściową rocznika pogrupowano na dziesięć działów: 1. Rozważania religijne i światopoglądowe, 2. Kazania, 3. Zagadnienia religijne, 4. Artykuły okolicznościowe, 5. Nasze wczoraj i nasze dziś, 6. Sylwetki zasłużonych, 7. Sprawozdania i reportaże, 8. Sprawy młodzieżowe, 9. Dział literatury pięknej religijnej, 10. Rozmaitości. Wymieniono również działy stałe, jak „Kalendarzyk Strażnicy Ewangelicznej”, „Kalendarzyk lektury biblijnej”, „Z życia ewangelików za granicą”, „Z Polskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego”, „Dobre czyny”, „Sic”, „Nasi czytelnicy piszą”, „Co czytać?”, „Kronika młodzieży”. Prenumeratorów zachęcano też, by wraz ze spisem oprawiali cały rocznik.

Miejsce druku „Strażnicy…”

     W początkowym okresie „Strażnicę Ewangeliczną” drukowano w państwowej drukarni w Katowicach. Pod koniec 1948 r. druk przeniesiono do Bytomskich Zakładów Graficznych w Bytomiu. Pismo często ukazywało się z opóźnieniem, za co w słowie Od Redakcji zamieszczanym na ostatniej stronie przepraszano i lakonicznie komentowano, że „jedynie własna drukarnia i fabryka papieru mogłaby może gwarantować dziś punktualność ukazywania się pisma” (SE 1946, nr 7, s. 8). Na innym miejscu tylko informowano: „Z powodów od nas niezależnych nie mogliśmy wydać numeru 15 stycznia (…)” (SE 1948, nr 2/3, s. 24).

Nakład czasopisma

     W setnym powojennym numerze sygnowanym datą 1 października 1950 (nr 19) na pierwszej stronie został podany nakład czasopisma równy 9000 egzemplarzy. Wewnątrz numeru dokonano krótkiego bilansu pięcioletniego okresu ukazywania się pisma. Odnotowano wzrost nakładu z 4000 egzemplarzy w początkowym okresie do 9000 w 1950 r. i podkreślono, że „jest to cyfra jakiej nie wykazały przed wojną nakłady wszystkich polskich pism ewangelickich razem wziętych” (SE 1950, nr 19, s. 13). Biskup, ks. J. Szeruda, w liście gratulacyjnym nazwał „Strażnicę Ewangeliczną” „ulubionym czasopismem wszystkich ewangelickich parafii, informatorem i drogowskazem w życiu religijno-kościelnym” (SE 1950, nr 19, s. 13).

     Znaczenie pisma dla ewangelików żyjących w diasporze dostrzegał ks. K.B. Kubisz, który pisał: „Przynosi wieści z całego Kościoła, budzi wiarę, ufność, utwierdza ewangelicką świadomość, przywiązanie i miłość do wiary Ojców i szlachetną dumę ze swego wyznania” (SE 1950, nr 19, s. 13).

     Paweł Filipek z Bielska Białej dokonał obliczeń statystycznych za lata 1946 – 1949. „Strażnica Ewangeliczna” tego okresu to: 1040 stron druku, 21 kazań, 59 rozmyślań religijnych, 64 zagadnień religijnych, 73 nowel, 68 wierszy, 74 notatek „Sic.”, 84 krótkich, pouczających historii, 316 złotych myśli (SE 1950, nr 19, s. 13).

Prenumerata i kolportaż czasopisma

     W latach 1946-1950 kolportaż czasopisma odbywał się na zasadach prenumeraty indywidualnej i parafialnej prowadzonej przez administrację. W licznych parafiach przeprowadzano akcje pozyskiwania prenumeratorów, o czym wzmiankują notatki z działalności w poszczególnych parafiach (SE 1948, nr 2/3, s. 22; SE 1948, nr 8, s. 15). Z apeli zamieszczanych na ostatniej stronie wynika, że istniała grupa osób, która nie opłacała regularnie prenumeraty. Czasopismo docierało również do Polaków mieszkających poza granicami kraju, głównie w USA, na Zaolziu (Czechy). W kolportażu pośredniczyła księgarnia Polskiego Związku Kulturalno Oświatowego (PZKO) w Czeskim Cieszynie przy ul. Czapkowej 37.

     Od 1 lutego 1951 r. rozpowszechnianie „Strażnicy Ewangelicznej” przejęło Państwowe Przedsiębiorstwo Kolportażu „RUCH” (PPK), które powstało w 1918 r., przetrwało czas II wojny światowej i rozpoczęło działalność w 1950 r. jako PPK „RUCH”. W 1952 r. przekształcone w ogólnopolskie Przedsiębiorstwo Upowszechniania Prasy i Książki „RUCH”. Skutkowało to wprowadzeniem zasad dotyczących wszystkich czasopism w Polsce. PPK zawierało umowy z parafiami lub z imiennymi jej przedstawicielami odpowiedzialnymi za sprawny przebieg kolportażu. Parafia lub osoba zajmująca się rozprowadzaniem dwutygodnika miała prawo pobierania profitu ze sprzedaży numerów oraz prawo zwrotu niesprzedanych egzemplarzy w wysokości do 10% przy zamówieniu 100 egzemplarzy lub 5% przy większej ilości. Czasopismo można było również nabywać w urzędach parafialnych, gdzie płatność pobierano każdorazowo przy odbiorze numeru (SE 1950, nr 24, s. 12).

Reorganizacja wydawnictwa „Strażnica Ewangeliczna”

     Połowa 1950 r. przyniosła pewną stabilizację organizacyjną w Kościele, co uwidoczniło się również w reorganizacji wydawnictwa „Strażnica Ewangeliczna”, której wydawcą stał się Konsystorz Kościoła. Stanowisko redaktora naczelnego nadal piastował ks. H. Wegener-Wojnowski, a redakcja w dalszym ciągu mieściła się w Bytomiu przy ul. Klasztornej 4a, tj. parafii, w której od 11 marca 1951 r. był proboszczem (1951, nr 7, s. 11). Konsystorz powołał nowe Kolegium Redakcyjne, w skład którego weszli: przewodniczący - ks. H. Wegener-Wojnowski, członkowie: ks. R. Fiszkal, ks. J. Karpecki, Czesław Lechicki oraz ks. A. Wantuła jako korespondent (SE 1951, nr 14, s. 12). Pod koniec 1951 r. na członka Kolegium Redakcyjnego powołano jeszcze ks. Jana Niewieczerzała z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego (KER) (SE 1951, nr 23, s. 12).

Pożegnanie z redakcją – biografii ciąg dalszy

     Numer 6. z 1952 r. był ostatnim numerem redagowanym przez ks. T. Wegener-Wojnowskiego. Redaktor prawie w całości poświęcił go pamięci ks. J. Burschego, równocześnie zawiadamiał czytelników, że z dniem 31 marca tegoż roku przestaje być redaktorem naczelnym „Strażnicy Ewangelicznej”, ponieważ uchwałą Prezydium NRK został odwołany z tej funkcji.

     Dwa tygodnie po odwołaniu z funkcji redaktora, 14 kwietnia 1952 r., ks. T. Wegener-Wojnowski zmarł w szpitalu. We wspomnieniu pośmiertnym napisano: „Znała go cała Polska. Wszyscy, którzyśmy widzieli Jego pracę jako redaktora i trudności, jakie musiał pokonywać, podziwialiśmy Jego bezgraniczne oddanie się i poświęcenie, z jakim trwał na tym posterunku” (SE 1952, nr 9, s. 131-132). Dopiero pośmiertnie na łamach dwutygodnika opublikowano list z podziękowaniem dla wieloletniego redaktora, w którym podkreślono „umiejętne kierowanie pismem w trudnych powojennych warunkach” (SE 1952, nr 10, s. 143), jego wysoki poziom, odpowiadający potrzebom Kościoła i wielkie osobiste zaangażowanie redaktorskie. Jednocześnie zapewniono o poparciu dla nowego redaktora, którym został mianowany ks. W. Preiss.

     W 50. rocznicę śmierci, 13 kwietnia 2002 r., w parafii bytomskiej odsłonięto tablicę upamiętniającą pierwszego powojennego redaktora „Strażnicy Ewangelicznej”, ks. H. Wegener-Wojnowskiego, We wspomnieniu wyrażono się o nim, że był „zarazem wielkim talentem i skromnym sługą Bożym”.

Nowy rozdział

     Konsystorzowi, będącemu wydawcą „Strażnicy Ewangelicznej”, zlecono likwidację redakcji w Bytomiu oraz przekazanie dokumentów i finansów z dniem 1 kwietnia 1952 r. Referatowi Prasowo-Wydawniczemu NRK, który od podwójnego numeru 7/8 sygnowanego datą 15 kwietnia 1952 r. figuruje w stopce redakcyjnej jako wydawca. Księdza W. Preissa mianowano kierownikiem tegoż Referatu (SE 1952, nr 4, s. 45; 1952, nr 7/8, s. 117).

     Z całą stanowczością należy stwierdzić, że pierwszemu redaktorowi udało się zrealizować założenia zawarte w Słowie wstępnym pierwszego numeru z 1946 r.: „czytać je będą wszyscy: od Śląska po Mazury, od Wrocławia po Warszawę. Własnością będzie ono nas wszystkich: ewangelików całej Polski. Będzie nas ono łączyć i krzepić, budować i pogłębiać.” (SE 1946, nr 1, s. 1). W wypowiedzi jednego z czytelników opublikowanej na łamach „Strażnicy Ewangelicznej” w 1950 r. można przeczytać, że szpalty pisma „czyta z nabożeństwem i wdzięcznością wobec ludzi, którzy go redagują”.

 

Bibliografia:

Gastpary W., W stulecie „Zwiastuna”, KE 1964, s. 95-104

K.K. (ks.), Z okazji 200 numeru „Strażnicy Ewangelicznej”, SE 1955, nr 1, s. 7.

M.L., Wielki talent i skromny sługa Boży, ZE 2002, nr 8, s. 17.

RUCH, Przedsiębiorstwo Kolportażu Prasy i Książki „Ruch”, [w:] E. Banaszkiewicz-Zygmunt, Media – leksykon PWN, Warszawa 2000, s. 193.

Słowo wstępne, SE 1946, nr 1, s. 1.

Znała go cała Polska, ZE 2002, nr 7, s. 10-11.

czwartek, 13 maja 2021

Dwutygodnik „Strażnica Ewangeliczna”

  Lata 1945-1960. Cz. 1

Czasopismem luterańskim, ukazującym się nieprzerwanie od 1945 r. jest „Zwiastun Ewangelicki”, który w swojej powojennej historii kilkakrotnie zmienił tytuł: w latach 1945-1960 była to „Strażnica Ewangeliczna”, następnie „Zwiastun” (1961-1999) i ostatecznie „Zwiastun Ewangelicki” (od 2000 r.). Cennym materiałem źródłowym, na którym będzie się opierać poniższa analiza są roczniki tego periodyku z lat 1946-1960 oraz sprawozdania biskupów Kościoła od 1946 r. systematycznie drukowane na łamach „Kalendarza Ewangelickiego”.

Działalność Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego została wznowiona jeszcze zanim zakończyły się działania wojenne, co jednak okazało się zadaniem niezmiernie trudnym z powodu zniszczeń wojennych, braku kadry duchownej oraz polityki wyznaniowej prowadzonej przez ówczesne władze państwa polskiego. Wprowadzony ustrój socjalistyczny poprzez odpowiednie akty prawne zmierzał do podporządkowania sobie wszystkich ugrupowań religijnych. Celem tych ograniczeń było sprowadzenie Kościołów wyłącznie do roli sprawujących czynności kultowe, co wyraźnie odczytywali luterańscy duchowni. Spowodowało to sprzeciw zwierzchnika Kościoła w latach 1951-1959, ks. Karola Kotuli, który nakreślając zadania Kościoła ewangelickiego w PRL wyraził się następująco: „Kościół nie może ograniczyć się do kazania Ewangelii swoim członkom, do opieki religijnej nad swoimi wyznawcami. Kościół, który to czyni i działalność swą do tego ogranicza, przestaje być Kościołem” (SE 1946, nr 2, s. 6-7). Działania władz państwowych zmierzały do wyeliminowania mniejszości wyznaniowych z życia publicznego, zlikwidowania kontaktów pomiędzy wyznaniami w Polsce i za granicą, ograniczenia stanu posiadania oraz podporządkowywania spraw personalnych. Aparatem kontroli i represji państwa wobec Kościołów stał się Urząd do Spraw Wyznań (UdSW), powołany Ustawą z dnia 19 kwietnia 1950 o zmianie organizacji naczelnych władz państwowych w zakresie gospodarki komunalnej i administracji publicznej (Dz.U. 1950, nr 19, poz. 156). Artykuł nr 4.1 tejże ustawy brzmi: „Tworzy się Urząd ds. Wyznań podległy Prezesowi Rady Ministrów”. Zlikwidowany przez Sejm Ustawą z dnia 23 listopada 1989 zmieniająca ustawę o zmianach w organizacji oraz zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej (Dz.U. 1989, nr 64, poz. 387).

Wysiłek duchownych zmierzający do odbudowania i utrzymania bazy kościelnej był ogromny, częściowo obrazują to dane statystyczne z 1948 r. podane przez K. Urbana według których, Kościół Ewangelicko-Augsburski liczył 234857 wiernych, 67 duchownych, 406 placówek duszpasterskich, 399 obiektów sakralnych, ok. 200 cmentarzy (Śląsk Cieszyński i Polska centralna) (KE 1946, s. 34-39). W celu uzupełnienia podaję, że spośród 210 duchownych ewangelickich czynnych przed wojną, 53 zostało aresztowanych, 36 wywiezionych do obozów koncentracyjnych, z tych ostatnich 15 zginęło (KE 1978, s. 21). W „Kalendarzu Ewangelickim 1946” wymieniono nazwiska 19 duchownych, którzy zginęli w czasie II wojny światowej Pod zarządem Kościoła znajdowały się również domy dziecka w Skolimowie (20 podopiecznych), Dzięgielowie (100 podopiecznych), Miechowicach (185 podopiecznych), Ząbkowicach Śląskich (95 podopiecznych), Mikołajkach k. Ostródy (27 podopiecznych) oraz domy opieki dla dorosłych w Skolimowie (21 podopiecznych), Piotrkowie Trybunalskim (12 podopiecznych), Kaliszu (33 podopiecznych). Sprawozdania z działalności domów dziecka zamieszono w „Kalendarzu Ewangelickim na rok 1952” (KE 1952, s. 94-104). Podobne dane zawiera sprawozdanie zamieszczone w Kalendarzu Ewangelickim 1978, które odnotowuje ogółem 307 podopiecznych w ewangelickich domach dziecka w 1950 r. Działalność charytatywno-opiekuńcza w pierwszych latach po wojnie wspierana była przez dwa ewangelickie szpitale i przychodnię (Szpital Ewangelicki w Warszawie (10 miejsc) i przychodnia oraz Szpital „Betezda” we Wrocławiu (120 miejsc) (KE 1952, s. 94-104).

Reaktywowany w 1945 r. Wydział Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego w 1948 r. kształcił 12 studentów. Dnia 28 czerwca 1945 r. odbyło się pierwsze powojenne posiedzenie Rady Wydziału Teologii Ewangelickiej UW. W 1955 r. został on wydzielony z UW i przekształcony w samodzielną wyższą uczelnię o państwowym statusie – Chrześcijańską Akademię Teologiczną. Finalnym aktem była publikacja rejestracji ChAT w Dz. U. Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego z dnia 13 stycznia 1955 r. Działalność oświatową prowadziły dwie placówki nie mające charakteru teologicznego: Gimnazjum im. M. Reja i im. Anny Wazówny w Warszawie, do których uczęszczało i kształciło się w 1948 r. 127 uczniów.

Przepisy oświatowe z 1945 r. dopuszczały nauczanie religii w szkołach publicznych, wręcz czyniły go obowiązkowym, a na władze oświatowe nakładały zadanie jego realizacji. W regionach o dużych skupiskach ewangelików nie obserwowano żadnych utrudnień ze strony władz administracyjnych, inaczej sytuacja przedstawiała się w diasporze. Należy podkreślić, że organizacja życia kościelnego w okresie powojennym następowała w warunkach niestabilnych przy względnej swobodzie wyznaniowej. Dostrzegano konieczność natychmiastowej odbudowy nie tylko zniszczonej struktury organizacyjnej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL, ale także odzyskanie mienia kościelnego i skupienie w parafiach rozproszonej ludności wyznania ewangelickiego (Zw 1961, nr 24, s. 376). Ks. Karol Kotula następująco oceniał sytuację Kościoła w okresie bezpośrednio po wojnie: „Najprzód straszny chaos, w którym zaczynała się powojenna organizacja Kościoła, wskutek czego każdy działał na własną rękę, w przeciwnym razie nic by nie mógł wskórać, nic stworzyć. (…) Drugą przyczyną były zmiany władz kościelnych, wskutek czego powstawały opozycje uważające, że nowych władz kościelnych, choć legalnie wybranych, nie trzeba uznawać. Trzecią przyczyną był wielki brak duchownych, wskutek czego musieli młodzi ludzie bez odpowiedniego praktycznego przygotowania iść od razu na samodzielne stanowiska”

W takich warunkach społeczno-politycznych odbudowywała się baza medialna Kościoła Ewangelickiego. Zostało reaktywowane tylko jedno czasopismo „Strażnica Ewangeliczna”, o której będzie mowa w kolejnej części.

 Bibliografia:

Urban K. , Mniejszości religijne w Polsce 1945-1991 – zarys statystyczny, Kraków 1994.

sobota, 1 maja 2021

Transformacja i jej wpływ na rozwój prasy po 1989 roku

      Dla określenia przemian dokonujących się pod koniec II połowy XX w. w Europie Środkowo-Wschodniej zastosowano terminu „transformacja”. Pojęcie to nie doczekało się opracowania encyklopedycznego, jedynie Słownik wyrazów obcych podaje łacińskie pochodzenie wyrażenia i tłumaczy je jako „przekształcenie, przemiana” (łac. transformatio).

     Walery Pisarek wskazuje zastosowanie tego słowa w literaturze anglojęzycznej, gdzie angielskie transformation znaczy „przekształcenie”, a transition – „przejście”. Pierwsze jest działaniem świadomego przekształcania rzeczywistości społecznej a drugie oznacza proces „ewolucyjnego dostosowywania się (przechodzenia) do zmieniającej się rzeczywistości”.

     Cezurą czasową uruchamiającą w Polsce procesy zmian był maj 1989 r., kiedy nastąpił upadek komunizmu, zaś toczące się obrady „Okrągłego Stołu” stały się tylko formalnym czynnikiem sprawczym. Zawarte wówczas porozumienia dotyczyły głównie środków masowego przekazu. Za konieczne uznano odejście od systemu koncesjonowania działalności prasowej na rzecz systemu zgłoszeniowego oraz zastąpienie modelu monopolistycznego pluralistycznym, planowano też nowelizację ustawy o cenzurze i prawie prasowym.         

     Początkowo przeobrażeniom poddano prasę związaną z RSW „Prasa-Książka-Ruch”, później również nie związaną z RSW, a wydawaną przed 1989 r. oraz nowe tytuły prasowe powstałe po „Okrągłym Stole”.

     Ryszard Filas prowadził analizę przemian polskich mediów w piątą, dziesiątą i dwudziestą rocznicę po upadku ustroju socjalistycznego a wyniki i ustalenia jego badań zostały opublikowane w „Zeszytach Prasoznawczych”. Media uwolnione od komunistycznego reżimu rozpoczęły okres intensywnego rozwoju, którym rządziły wolnorynkowe zasady. Badacz zaproponował periodyzację ponad dwudziestoletniego okresu przemian dokonujących się po 1989 r. we wszystkich środkach przekazu medialnego, którą dla zobrazowania przedstawiono tabelarycznie (Tab.1).

Tabela 1. Periodyzacja okresu transformacji w Rzeczpospolitej po 1989 roku

Faza

Przedział czasowy

Charakter przemian

I

maj 1989 – czerwiec 1991

Faza pionierska I: żywiołowość i entuzjazm wydawców i nakładców, przekształcanie istniejących tytułów.

II

czerwiec 1991–1992

Faza pionierska II: pozorna stabilizacja, wtórna prywatyzacja, polegająca na przekazywaniu rozproszonych praw własności tytułów wcześniej sprzedanych lub przekazanych spółdzielniom dziennikarskim, nowym udziałowcom.

III

1993 – sierpień 1994

Faza piracka: walka o rynek mediów, staranie się o koncesje w atmosferze faktów dokonanych oraz przyznawanie promes i właściwych koncesji.

IV

wrzesień 1994-1996

Okres uporządkowania eteru: zagospodarowanie rynku po I procesie koncesyjnym, inwazja tygodników niemieckich, podejmowanie legalnej działalności.

V

1997-2000

Okres rozbudowy systemu mediów audiowizualnych: nowy podział rynku mediów, postępująca specjalizacja w wyniku II procesu koncesyjnego, udział nadawców zagranicznych.

VI

2001-2003

rosnąca dominacja mediów elektronicznych w warunkach kryzysu ekonomicznego.

VII

2004-2007

Faza wstępna: przebudowa oferty mediów tradycyjnych, spodziewana inwazja nowych technologii medialnych.

VIII

2008 – do nadal

Faza realna: konfrontacja mediów tradycyjnych z nowymi technologiami medialnymi w warunkach spowolnienia gospodarczego.

Źródło: R. Filas, Dwadzieścia lat przemian polskich mediów (1989–2009) w ujęciu periodycznym, "Zeszyty Prasoznawcze" 2010, nr 3–4, s. 27–54.

     Spoglądając na zaproponowaną przez R. Filasa koncepcję zauważa się występowanie nierównomiernych przeobrażeń. Pierwsze dwie fazy dotyczyły głównie prasy i uwidoczniło się w nich załamanie istniejącego rynku prasowego i pojawienie pierwszych debiutów. Następujące później ożywienie przyniosło nową ofertę czasopism i dzienników, co spowodowało pozorną stabilizację rynku. Jednak prawdziwa walka o rynek mediów rozpoczęła się po 1994 r. wraz z inwazją wysokonakładowych tygodników i początkowym zauroczeniem czytelników tą ofertą.

     Bogusława Dobek-Ostrowska podaje, że w 1991 r. sądy wojewódzkie rejestrowały około 100 nowych czasopism miesięcznie. Część z nich przetrwała konkurencję, inne bankrutowały i zawieszano ich działalność. Na wzmiankowanie zasługuje fakt, iż RSW „Prasa-Książka-Ruch” zlikwidowane w 1990 r. posiadało 244 tytuły prasowe. Dnia 22 marca 1990 r. Sejm uchwalił ustawę o likwidacji RSW, która ustalała zasady podziału majątku koncernu, zaś 6 kwietnia 1990 premier powołał Komisję Likwidacyjną. Przewidywano dwa sposoby przekształceń: nieodpłatne przekazywanie tytułów prasowych Spółdzielniom Pracy Dziennikarzy i sprzedaż tytułów drogą przetargu.

Wraz z nastaniem trzeciej fazy prasa stała się towarem, który należało sprzedać: upadła wielonakładowa prasa, a  jej miejsce zastąpiły setki niskonakładowych pism. Pozostałe po poprzedniej epoce dzienniki i tygodniki nie zawsze potrafiły sprostać nowej sytuacji rynkowej, często wewnętrznie toczyły spory, co utrudniało rozpoczęcie działalności.

     Na miesiąc przed czerwcowymi wyborami w 1989 r. ukazał się pierwszy numer „Gazety Wyborczej”, która dzięki rzetelnej informacji z kraju i zagranicy, ciekawej publicystyce oraz połączeniu gazety ogólnopolskiej z lokalną (zawierała 13 dodatków regionalnych) zyskała uznanie czytelników. W tym czasie pojawiły się też pierwsze „kolorowe” czasopisma, które jednak dopiero później odniosły sukces. Wprowadzenie przez Leszka Balcerowicza reformy gospodarczej oraz rewolucja na rynku prasowym wywołały reakcję społeczną w wyniku której, nastąpiło załamanie czytelnictwa gazet, co szeroko omawia R. Filas podając, że spowodowało to „rozluźnienie kontaktów z wieloma starymi tytułami”.

     Wraz z wejściem w życie ustawy o radiofonii i telewizji w grudniu 1992 r. dokonywały się zmiany w mediach elektronicznych. Ustawa stworzyła podstawy prawne pod działalność Polskiego Radia i telewizji publicznej, umożliwiła też rozwój prywatnych rozgłośni i stacji telewizyjnych. Zaistniała potrzeba wydawania tzw. „przewodników repertuarowych”, wśród których znaczącą rolę odgrywały „Tele Tydzień” i „Super TV”, tuż za nimi plasowała się dawna „Antena”. Wkrótce wkładki telewizyjne stały się nieodłącznym elementem dzienników ogólnopolskich i regionalnych. Początkowo jednak brak rodzimej oferty powodował wzrost liczby odbiorców telewizji satelitarnej i filmów wideo.

     Początek lat dziewięćdziesiątych XX stulecia uwidocznił ogólne dążenie do zmiany szaty graficznej istniejących czasopism (stosowano kolor, liczne zdjęcia, lepszy papier). Z powodu braku rodzimych nowoczesnych drukarń często drukowano poza granicami kraju. Pojawiły się też polskojęzyczne wersje zachodnich magazynów kobiecych i młodzieżowych. Wśród pierwszych czasopism wprowadzonych na rynek polski w latach 1989–1990 były głównie luksusowe magazyny kobiece („Pani”, „Twój Styl”, „Kobieta i Styl”), tani „Poradnik Domowy”, ogólnej treści „Sukces”, czy parapsychologiczno-astrologiczny „Nie z tej ziemi”.

     Upadły PRL-owskie pisma młodzieżowe, jak „Razem”, „Na przełaj”, „Itd.”, „Zarzewie”, a pojawiły się „Popcorn”, „Dziewczyna”, „Brawo”. Ukazały się też nowe typy prasy do tej pory nieznane polskiemu czytelnikowi, jak prasa serca – „Kobieta i Mężczyzna”, prasa bulwarowa („Skandale”), rewolwerowa („Nowy Detektyw”, „Detektyw”), satyryczno-polityczny, skandalizujący (tygodnik „Nie”). Wraz z pojawieniem się tej prasy zainteresowanie czytelnicze prasą poważną, tygodnikami społeczno-politycznymi („Tygodnik Powszechny”, „Tygodnik Solidarność”, „Przegląd Tygodniowy”) zmalało. Wyjątek stanowiła „Polityka” i „Wprost”. W czołówce dzienników ogólnopolskich znajdowała się „Gazeta Wyborcza” z siecią dodatków regionalnych, potem sprywatyzowana „Rzeczpospolita” i „Życie Warszawy”. Na krótko pojawiły się „Glob 24” i „Obserwator Codzienny”. Równocześnie trzynaście nowych dzienników pojawiło się na rynku lokalnym, przy czym 11 innych przestało istnieć. Sytuacja prawno-organizacyjna ukazujących się w Polsce czasopism ulegała stopniowej stabilizacji. Krystalizował się status prawny tzw. „starych” czasopism, umacniały się nowe tytuły tzw. „pierwszej generacji”. Wzrosła liczba czytelników i czytanych tytułów. Ci pierwsi stale poszukiwali czegoś nowego dla siebie.

 Bibliografia:

Dobek-Ostrowska B., Przemiana systemu medialnego w Polsce po 1989 roku, [w:] B. Dobek-Ostrowska (red.), Współczesne systemy komunikowania, Wrocław 1997.

Filas R., Dwadzieścia lat przemian polskich mediów (1989-2009) w ujęciu periodycznym, „Zeszyty Prasoznawcze” 2010, nr 3-4, s. 27-54.

Filas R., Dziesięć lat przemian mediów masowych w Polsce (1989-1999), „Zeszyty Prasoznawcze” 1999, nr 1-2, s. 31-58.

Filas R., Pięć lat przemian mediów masowych w Polsce – bilans wstępny, „Zeszyty Prasoznawcze” 1994, nr 1-2, s. 57-66.

Grajewski A., Bitwa o prasę. Krótki zarys likwidacji koncernu prasowego RSW, Więź” 1992, nr 11, s. 43-60.

Habielski R., Polityczna historia mediów w Polsce w XX wieku, Warszawa 2009.

Kolasa W.M., Prasa Krakowa w dekadzie przemian 1989-1998. Rynek-polityka-kultura, Kraków 2004.

Lindner J., Nadzieje i porażki. Dzieje prasy w woj. pomorskim  po 1989 roku, Toruń 2011.

Pisarek W., Transformacje komunikacji społecznej w drugie połowie XX wieku, „Zeszyty Prasoznawcze” 2004, nr 1, s. 18.

Słownik 3w1 wyrazów obcych, synonimów, frazeologiczny, Warszawa 2010.

Sonczyk W., Media w Polsce. Zarys problematyki, Warszawa 1999.



[1] R. Filas, Dziesięć…, dz. cyt., s. 42-45. Zob. też:.